Opowiadania adwokackie


Dopiero nad ranem przyjechało pogotowie, zabrało żula ale ten nie odzyskał przytomności. Codziennie sprawę monitorowała policja, czekając aż się wybudzi i złoży zeznania. Pomimo rozpytań, prokurator nie znalazł w notatkach policyjnych żadnych konkretów, by to ciągnąć. Świadkowie stracili pamięć. Nieszczęśliwy wypadek - pomyślał doświadczony prokurator. Nie było zresztą ciśnienia: nie było bliskich, zainteresowanych, by popychać sprawę.

Przeczytaj całe opowiadanie >>>